Dla miłośników książek i zwolenników zarabiania zamiast narzekania.
Mówią o nim, że wymyślił Keynesizm przed Keynesem. Na pewno na długo zanim FED rozpoczął luzowanie ilościowe zbadał, czy tą droga da się wyjść z kryzysu. Bo że bez impulsu z zewnątrz gospodarka może zapaść w odrętwienie zwane quasi-równowagą – nie miał wątpliwości. Prof. Michał Kalecki. Jeden z nielicznych ekonomistów znanych na świecie – jeden z bardzo licznych zapomnianych niestety w Polsce.
Co wkurza liberała? Świat wciąż wpada w pułapkę kolektywizmu. A – mimo że bardzo byśmy tego chcieli – piekarz z samej miłości nie da nam codziennie chleba powszedniego. Co najwyżej chleb poprzedni , czyli czerstwy- pisze w swojej najnowszej książce prof. Jan Winiecki, cytując Friedriecha von Hayeka. I o błędy obwinia naszą krótką pamięć. Czy to ona powoduje, że boimy się końca ropy? I czy akurat w tym przypadku nie lepiej byłoby przyjąć zakład Pascala?
“Klienci kawałek po kawałku rozprawiali się z naszą pozornie genialną strategią” – to biznesowa spowiedź Erica Riese, młodego, ale jednego z najchętniej słuchanych specjalistów od startupów z Krzemowej Doliny. Jeśli próbowali Państwo kiedykolwiek założyć firmę, to szansa że przeżyli Państwo podobne rozczarowanie jest naprawdę duża. Dużo większa niestety, niż szansa że początkowe kłopoty uda się przekuć w sukces. Jak uczyć się na własnych błędach dla pieniędzy a nie wyłącznie dla moralnej satysfakcji?
Ostatni listopadaowy odcinek Górnej Półki rozpoczął się od książki, która części widzów mogła się wydać niebiznesową. Ale to książka o przywództwie. O sile woli. O otwartości, wizji i samoograniczeniu. O wszystkim tym, co w biznesie należy do najważniejszych wartości. I gdyby tych wszystkich wartości zabrakło ponad 20 lat temu – zdecydowanie mniej osób spośród Państwa miałoby szansę przywództwa uczyć się w praktyce.
Ekonomia jest bajecznie prosta, pod warunkiem, że nie pozwolimy ją skomplikować ekonomistom spod keynesowskiej gwiazdy – twierdzi Peter Schiff, doradca zwolennika parytetu złota, niedoszłego kandydata na prezydenta USA Rona Paula. Na półkach w księgarniach właśnie pojawia się niemal komiksowa książka Shiffa o tym jak – zdaniem austriackiej szkoły ekonomicznej – prosto wytłumaczyć kryzys. Ale czy te proste, kowbojskie, recepty nie są równie skuteczne jak powszechne prawo do posiadania broni jako sposób na poprawę bezpieczeństwa?
“Byłem w campusie Apple i niczego więcej nie mogę powiedzieć”. Napis na koszulce sprzedawanej w sklepiku z pamiątkami Apple w Cupertino jest ponoć jedynym przejawem tego, że Apple ma jakikolwiek dystans do własnej polityki informacyjnej. Głęboka nieufność jaką Apple’owi wszczepił Steve Jobs powoduje, że nawet jej pracownicy nie mają pojęcia nad czym tak naprawdę pracują. Jak to się ma do ogólnościwatowego kursu na otwartość większości pozostałych korporacji? W zalewie książkowej grynderki, czyli podczepiania się słabych autorów pod hitowe tematy takie jak Apple – ta książka to perełka. Jak to się stało, że łamiąca wszystkie nowoczesne zasady zarządzania firma stała się najcenniejszą publiczną spółką na świecie?
Nieważne, czy kto jest czarny, czy biały – ważne, żeby łowił myszy. Ta maksym Deng Xiaopinga od 30 lat wyznacza kurs chińskich zmian. Kurs który budzi podziw i strach jednocześnie. Podziw – bo w ciągu 30 lat powstała 2 największa gospodarka świata. Strach – bo „Chiny w czasie ostatnich 30 lat działały na zasadzie –wszystkie chwyty dozwolone” pisze w „Chińskim smoku” prof. Bogdan Góralczyk. Bardzo osobista historia mega-zmiany w nie tylko najludniejszym państwie świata, ale – jak twierdzi prof. Góralczyk – jedynym, które posiada własną cywilizację.
Jak kredyt jest lustrem debetu, jak ma jest lustrem winien, tak lustrem rosnących dzieci – jest w gospodarce rosnąca sprzedaż detaliczna. Rosnąca niekoniecznie ku radości rodziców. Jak nauczyć dziecko, że pieniądze nie biorą się ze ściany, czyli z bankomatu? Dziś w Górnej Półce poczytaj mi mamo – poczytaj o tym skąd się biorą pieniądze i jak je wydawać, żeby zbyt szybko się nie skończyły. Czyli jeśli nie pierwsza, to jedna z nielicznych książek o ekonomii napisana specjalnie dla bardzo małych dzieci.
Klient nasz pan? Nie, klient naszym muppetem. Trzeba go oskubać i zgarnąć premię. Gdy Greg Smith, jeden z dyrektorów Goldman Sachs, opisał co traderzy tego banku mówią o klientach – w branży finansowej zawrzało. Teraz czytelnicy w USA dostają do rąk książkę Smitha – Dlaczego Odszedłem z Goldman Sachs. Pytanie –czy szczerą, skoro zaliczka za jej napisanie były równa trzyletniej pensji Smitha? A dawni pracodawcy Smitha właśnie ujawnili informacje, że ich dyrektorowi przestało się podobać w banku kiedy nie dostał upragnionego awansu i pół miliona dolarów rocznej podwyżki?
Rok po debiucie w USA – na polskie półki trafia najnowsza książka Jeremy’ego Rifkina. Książka o przyszłości, kórą niestety widać w czarnych barwach, chyba, że uda nam się już dziś stworzyć podstawy ery postwęglowej – twierdzi hołubiony w Europie, choć przyjmowany z dystansem w rodzimych Stanach Zjednoczonych Rifkin. W Trzeciej Rewolucji Przemysłowej Rifkin opisuje koniec ery koncentracji komunikacji, energi i władzy. Ale czy fakt, że Rifkin jest z taką atencją przyjmowany na salonach Unii nie wynika tylko z faktu, że głaszcze znękaną kryzysem unijną duszę? A Ameryce i światu każe naśladować politykę Brukseli?
Większość firm rodzinnych nie znajdzie następców w kolejnym pokoleniu – pisze Tomasz Budziak, autor książki „Sukcesja w rodzinie biznesowej”. A jeśli znajdą, to istnieje wielka szansa, ze następcy pokłócą się między sobą i z prężnej firmy zostanie stos martwych aktywów. To nie tylko problem rodzin – to ważna kwestia społeczna w Polsce której siła gospodarki oparta jest na małych, często rodzinnych firmach.
Widmo ekonomii krąży nad Europą – ekonomii eksperymentalnej. I wkrótce obejmie także Polskę – ostrzegają autorzy pierwszego polskiego podręcznika do ekonomii eksperymentalnej. Jak w domowych warunkach sprawdzić jaką cenę zalicytować na internetowej aukcji, żeby zapłacić jak najmniej? A jaką zaoferować w przetargu na miliardy złotych, żeby przetarg wygrać, ale nie po kosztach?
Leszek Czarnecki, twórca m.in. grupy Getin, radzi innym przedsiębiorcom jak kupować i jak sprzedawać spółki. I radzi po prostu – jakby chodziło o codzienne transakcje, a nie o milionowe, jeśli nie miliardowe transakcje. Ale kiedy się jest szefem dla kilku tysięcy osób czasem trudno dowiedzieć się co tak naprawdę odbiorcy myślą o książce – bo łatwo natknąć się na służbowo zachwyconych, albo z góry uprzedzonych.
Troglodyci z Islandii, oszuści z Grecji, łatwowierni Irlandczycy, unurzani w fekaliach Niemcy – Michael Lewis, autor Wielkiego Szortu, najlepszej – zdaniem GP – książki o kryzysie – tym razem wybrał się do Europy. Czyli – jak ją nazywa – trzeciego świata. I szasta epitetami pod adresem mieszkańców Starego Kontynentu, którzy mają swój własny udział w przedłużaniu kryzysu, którego źródło tkwi na Wall Street. Dowcipny i błyskotliwy jak dawniej, ale czy nie zbyt mocno uwierzył w to, że życie poza Nowym Jorkiem potrafi przybierać wyłącznie prymitywne formy?
Nowa ekonomia nie jest ekonomią skali – jest ekonomią indywidualności. Chris Anderson, który 6 lat temu jako pierwszy pokazał, że wydawanie książki którą kupi kilkadziesiąt osób może być opłacalne – teraz stawia pod znakiem zapytania przyszłość masowej produkcji. I odkrywa przed nami fascynujący świat mikrofirm, które dzieląc się pomysłami zamiast zazdrośnie strzec wzorów i receptur – podkopują współczesny przemysł. Jak być w awangardzie a nie w ogonie rewolucji długiego ogona?
Jeśli mają państwo w kieszeni telefon Samsunga, choć 10 lat temu chcieli się Państwo dać pokroić za Nokię 6310 – to biorą państwo mikro-udział w nowym makro-podziale światowej pracy. “Geoekonomia” to książka któr pozwala nam oderwać się od ziemi i z lotu ptaka, zamiast z perspektywy żaby spojrzeć na turbo-zmiany, które wywołuje turbo-kapitalizm.